Ktoś, kto wie, kiedy jesteś zagubiony i przestraszony
Tam przez wzloty i upadki
Ktoś, na którego możesz liczyć, ktoś kto się troszczy
Za Tobą, gdziekolwiek pójdziesz
I kiedy nadzieja upada
Rozbijając się na ziemi
Będziesz, będziesz czuł się zupełnie sam
-Natalia, musimy porozmawiać-stanęłam przy oknie
-Ludmilla, coś się stało?-słychać było w jej głosie...Zmartwienie? Strach? Litość?
Sama nie wiem...Nie potrafię tego odróżnić. Nie chcę litości ani też współczucia. Znam Verdas'ów od małego i jednego jestem pewna. Natalia jest moją przyjaciółką i musi wiedzieć dlaczego się tak zachowuję. Od teraz musimy wiedzieć o sobie wszystko. Dzięki temu nasza przyjaźń będzie mocniejsza i trwalsza. Nie chcę ukrywać prawdy przed jedyną osobą którą kocham. Przecież jest dla mnie jak siostra, której nie miałam...
-Lu, powiedz coś wreszcie-brunetka podniosła głos
Czyli jednak znaczę coś dla niej. To miłe. Jedynie ona okazuje mi miłość, której przez całe życie mi brakowało.
-Ludmilla, coś się stało?-słychać było w jej głosie...Zmartwienie? Strach? Litość?
Sama nie wiem...Nie potrafię tego odróżnić. Nie chcę litości ani też współczucia. Znam Verdas'ów od małego i jednego jestem pewna. Natalia jest moją przyjaciółką i musi wiedzieć dlaczego się tak zachowuję. Od teraz musimy wiedzieć o sobie wszystko. Dzięki temu nasza przyjaźń będzie mocniejsza i trwalsza. Nie chcę ukrywać prawdy przed jedyną osobą którą kocham. Przecież jest dla mnie jak siostra, której nie miałam...
-Lu, powiedz coś wreszcie-brunetka podniosła głos
Czyli jednak znaczę coś dla niej. To miłe. Jedynie ona okazuje mi miłość, której przez całe życie mi brakowało.
-Natalia, musisz coś wiedzieć. Ja nie jestem taka jak myślisz-zaczęłam-jestem zupełnie kimś innym.
-Wiem to-oznajmiła-Wiem, że nie jesteś zła. To ludzie i otoczenie Cię taką wykreowało. Naprawdę jesteś krucha w środku. Głupie słowo, gest i rozpadasz się od środka...-zatrzymała na moment oddech-To cię niszczy. Wypala. Tracisz nadzieję na lepsze jutro, ale spokojnie. Jestem z Tobą! I to jest najważniejsze! Każdego ranka wstajesz z łóżka i mierzysz się z tymi samymi demonami, które zeszłej nocy były powodem twojego zmęczenia, ale to właśnie jest odwaga, która pozwala stanąć na nogi i iść dalej.
-Natalia-powiedziałam przez łzy-jesteś jedyną osobą, która coś dla mnie znaczy w tym popapranym świecie.
-Dopóki jesteśmy razem-zaczęła
-Widzimy wschód słońca-dokończyłam-Chyba mamy predyspozycję na piosenkę-zaśmiałam się
Natalia usiadła przy fortepianie. Pod ciężarem jej palców wypłynęła przepiękna melodia. Usiadłam obok niej. Jako pierwsza zaczęłam śpiewać pierwszą zwrotkę.
-Wiem to-oznajmiła-Wiem, że nie jesteś zła. To ludzie i otoczenie Cię taką wykreowało. Naprawdę jesteś krucha w środku. Głupie słowo, gest i rozpadasz się od środka...-zatrzymała na moment oddech-To cię niszczy. Wypala. Tracisz nadzieję na lepsze jutro, ale spokojnie. Jestem z Tobą! I to jest najważniejsze! Każdego ranka wstajesz z łóżka i mierzysz się z tymi samymi demonami, które zeszłej nocy były powodem twojego zmęczenia, ale to właśnie jest odwaga, która pozwala stanąć na nogi i iść dalej.
-Natalia-powiedziałam przez łzy-jesteś jedyną osobą, która coś dla mnie znaczy w tym popapranym świecie.
-Dopóki jesteśmy razem-zaczęła
-Widzimy wschód słońca-dokończyłam-Chyba mamy predyspozycję na piosenkę-zaśmiałam się
Natalia usiadła przy fortepianie. Pod ciężarem jej palców wypłynęła przepiękna melodia. Usiadłam obok niej. Jako pierwsza zaczęłam śpiewać pierwszą zwrotkę.
Descubrí
Que soy tan parecida a ti
Y que el sonido de tu voz
Me anima, me emociona
Que se hace mucho mas que dos
Y que si tu estas junto a mi
El miedo me abandona-przyszła kolej na Natalię
Después de todo estamos juntas
Viendo salir el sol
Abro mi corazón a ti
La luz se hace mas fuerte en mi-nasze głosy idealnie zagłuszały ciszę panującą wokół nas
Cuando tu estas
Puedo sentir
Que no estoy sola para seguir
-Dziękuję, że jesteś ze mną-przytuliłam przyjaciółkę
-Pamiętaj, jesteśmy jednością-zaśmiałyśmy się we dwie
-Pamiętaj, jesteśmy jednością-zaśmiałyśmy się we dwie
Przyjaźń jest jak ślub. Obowiązuje na zawsze,
a nie do pierwszej kłótni!
a nie do pierwszej kłótni!
Krótkie czarne włosy nadają mi jeszcze bardziej dojrzałości i świadomości życiowej. Zmiana wizerunku dobrze mi zrobiła. Chcę dodać skrzydeł moim fanom. Oni także tego potrzebują. Nikit nie jest perfekcyjny. Każdy z nas ma jakieś wady, które stara się ukryć. Niepotrzebnie! Każdą wadę da się zaakceptować albo zrozumieć. Jestem tego świadoma! Lovatic zaakceptowało moje wszystkie wady. To dzięki nim jestem jeszcze bardziej silniejsza.
Już dziś zrobię sobie nową dziarę. Którą zadedykuję moim fanom. Wytatuuję ją na prawym boku. Tatuaż jest z myślą o mojej rodzinie, która otworzyła przede mną drzwi do lepszego świata.
Mam nadzieję, że zaprezentuję go już w nowym klipie, który tworzę jutro. Jestem podekscytowana! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z przemyśleniami reżysera.
-Demi! Demi Lovato-wykrzykuje jakaś dziewczyna-Mogę zrobić z Tobą zdjęcie?-szepcze ciszej
-Jasne-uśmiechnęłam się
Uwielbiam takie momenty! Wtedy czuję, że znaczę coś dla ludzi. Dzięki mojej muzyce pomagam im w smutnych chwilach. To tak jakbym była obok nich i wspierała ich w tych ciężkich chwilach...
Dlatego nigdy nie mogę się poddać! Robię to dla siebie i dla ludzi, których traktuje jak rodzinę!
Dzisiaj jesteś jutro Cię nie ma...
Lekcje z Gregorio są strasznie męczące. Jest świetnym nauczycielem, ale strasznie dużo wymaga. Ciągle tylko dyscyplina, dyscyplina i dyscyplina. Zastanawiam się jak Hernandez wytrzymuje z nim w roli ojca?! To musi być makabryczne. Nie to, że mi go żal, tylko jestem ciekawska...
-Piętnaście minut przerwy!-wykrzyczał złowrogo nauczyciel
Z impetem opadłam na podłogę opierając tył głowy o zimną ścianę. Upragniony odpoczynek, czuję jakbym tańczyła...wieczność.
-Naty-zaczęła Ludmi-Mam świetny pomysł na dzisiejszy wieczór!-szepnęła uradowana
-Jaki?-moje zaskoczenie dało się wyczuć w zachrypniętym głosie
-Tu niedaleko otworzyli nowy klub...i pomyślałam, że wybierzemy się tam na wieczór. Tylko dla nas.-dodała szybciej
-Nie dość, że gburowaty nauczyciel tańca chce mnie wykończyć-zatopiłam usta w zimnej wodzie-to jeszcze ty chcesz mnie dobić...
-Nie dobić tylko...ros frustrować twoją złą aurę-zaczęła wymachiwać zabawnie rękoma wokół mnie
-Do..dob...dobra. Zgadzam się-szepnęłam uspakajając oddech
-Hernandez-warknęłam-Jak długo można pić wodę? I to w dodatku w naszej obecności? Jak Ci nie wstyd!? Zepsujesz sobie reputację!
-Wyluzuj, Verdas-puścił oczko-bo Ci żyłka pęknie...
Co za debil! Takich trzeba stanowczo tępić!
-Ruszać się niedorajdy-wykrzyczał starszy Hernandez-Nie mam na was całej wieczności!
-A my dla Pana-szepnęłam podnosząc się z zimnej posadzki
-Mówiłaś coś Verdas?
-Ja?-bąknęłam-Nie. Musiał Pan coś źle usłyszeć
-Ruszać się!-wykrzyczał rzucając piłką w odtwarzacz-Comello nadążaj za grupą! Pięć, sześć, siedem...Lewa noga w przód potem dodać prawą i wyskok na proste lekko ugięte nogi. Obrót w prawą stronę złap partnera za rękę ugnij lekko kolana, potrzymajcie się partnera iii końcówka układu-mrukną nauczyciel-Dobrze na dzisiaj starczy. Do widzenia!
Czym prędzej wybiegłam z dużej sali, aby wziąć szybki prysznic i odpocząć trochę od tego całego zgiełku i gadającej Ludmilli...
-Piętnaście minut przerwy!-wykrzyczał złowrogo nauczyciel
Z impetem opadłam na podłogę opierając tył głowy o zimną ścianę. Upragniony odpoczynek, czuję jakbym tańczyła...wieczność.
-Naty-zaczęła Ludmi-Mam świetny pomysł na dzisiejszy wieczór!-szepnęła uradowana
-Jaki?-moje zaskoczenie dało się wyczuć w zachrypniętym głosie
-Tu niedaleko otworzyli nowy klub...i pomyślałam, że wybierzemy się tam na wieczór. Tylko dla nas.-dodała szybciej
-Nie dość, że gburowaty nauczyciel tańca chce mnie wykończyć-zatopiłam usta w zimnej wodzie-to jeszcze ty chcesz mnie dobić...
-Nie dobić tylko...ros frustrować twoją złą aurę-zaczęła wymachiwać zabawnie rękoma wokół mnie
-Do..dob...dobra. Zgadzam się-szepnęłam uspakajając oddech
-Hernandez-warknęłam-Jak długo można pić wodę? I to w dodatku w naszej obecności? Jak Ci nie wstyd!? Zepsujesz sobie reputację!
-Wyluzuj, Verdas-puścił oczko-bo Ci żyłka pęknie...
Co za debil! Takich trzeba stanowczo tępić!
-Ruszać się niedorajdy-wykrzyczał starszy Hernandez-Nie mam na was całej wieczności!
-A my dla Pana-szepnęłam podnosząc się z zimnej posadzki
-Mówiłaś coś Verdas?
-Ja?-bąknęłam-Nie. Musiał Pan coś źle usłyszeć
-Ruszać się!-wykrzyczał rzucając piłką w odtwarzacz-Comello nadążaj za grupą! Pięć, sześć, siedem...Lewa noga w przód potem dodać prawą i wyskok na proste lekko ugięte nogi. Obrót w prawą stronę złap partnera za rękę ugnij lekko kolana, potrzymajcie się partnera iii końcówka układu-mrukną nauczyciel-Dobrze na dzisiaj starczy. Do widzenia!
Czym prędzej wybiegłam z dużej sali, aby wziąć szybki prysznic i odpocząć trochę od tego całego zgiełku i gadającej Ludmilli...
Jeśli jesteś sobą, to nie masz konkurencji
~~***~~
Cześć minionki! Jak tam przed szkołą? U mnie całkiem nieźle, ale trochę zamieszania z tym wszystkim ;/ Jest spóźniony rozdział, bez większych ekscesów...
Miłego czytania! :)
Miłego czytania! :)
Pozdrawiam <3
Panna Martin